Dzien bez wina i rozlewu krwi jest dniem straconym.
Aktualne Dane
Wiek, Profesja I Zamieszkanie 101 || Mag Żywiołów || Feroy Wzrost I Budowa Ciala 169 cm, szczupła, lekko wysportowana Kolor Oczu I Włosów błękitne, czarne Znaki Szczególne Tatuaż: mała, czarna różyczka na lewej łopatce Przemiana, Zaklęcia 35 ∥ 65
Usposobienie
Arissa zdecydowanie może się poszczycić przymiotami, jakimi zwykło się ogólnie określać wilkołaki. Próżno szukać u niej cierpliwości- Imeneroth ma jej tylko niewielkie pokłady, a i te zwykła pieczołowicie i z wielką chęcią skrywać za swoją pielęgnowaną porywczością. Pomimo stu lat spędzonych na tym padole nędzy i rozpaczy, Arissie jeszcze nie znudziło się czerpanie garściami z dnia dzisiejszego. I należy przez to rozumieć przede wszystkim jej tendencje do unikania obowiązków na rzecz zabawy polegającej głównie na zalewaniu swojego ciała używkami. Równie chętnie oddaje się też innym rozrywkom, do których potrzebuje osoby drugiej- i mam tu na myśli wszystko, od zwykłej pogawędki począwszy, poprzez oddawanie hołdu naturze za pomocą prokreacji, aż do zapewniania innym darmowych operacji nosa za pomocą własnej pięści. Oczywistym jest, że Imeneroth preferuje to ostatnie. Chwilami sprawia wrażenie, jakby dopiero niedawno spuszczono ją ze smyczy i w jakiś sposób tak jest. W końcu szeroko rozumianą młodość Arissa spędziła raczej na nauce, aniżeli na szaleństwach. Wyzuta ze wszelkiej moralności, zazwyczaj trzyma się tylko takich ograniczeń, jakie sama sobie narzuci, rzadziej-uzna po prostu za sensowne. Przy tym wszystkim, nie zwykła przejmować się konsekwencjami, decydując się zrzucać problemy z nimi związane na barki przyszłej siebie. Drwiąca, ze skłonnościami do sarkazmu, sprawia wrażenie osoby, która rozpycha się w życiu wszystkim, co ma pod ręką, nie zawracając sobie głowy tym, by przystanąć na chwilę i zastanowić się, czy aby nie pakuje się w jakieś bagno. Ale to nieprawda. Osoba, która spędziła lwią część dotychczasowego życia na rozwijaniu talentu magicznego, nad książkami, po prostu ma analizowanie sytuacji w nawyku. Rzecz ma się w tym, że Imeneroth czas analizy zwykła skracać do minimum, a i jeżeli wynik objawia jej się w umyśle ogromnymi literami "śmiertelne ryzyko", to wcale nie musi oznaczać, że Arissa zawróci. Można to łatwo wyjaśnić dwoma słowami: duma, samoocena. Obie w przypadku czarnowłosej są ogromne i jeśli pakuje się ona w coś niezwykle, wydawałoby się, głupiego, to tylko i wyłącznie przez przekonanie, że ze spokojem udźwignie brzemię. Bo niby ona miałaby nie dać rady? Nie można też zapominać o tym, że bez pewnej dawki ryzyka i adrenaliny, życie byłoby po prostu nudne. A jak długo można zanurzać się w monotonnej, szarej codzienności? Imeneroth nie przepada za stosowaniem się do etykiety i ogólnych norm zachowania, które dla niej są tylko bezsensownym ograniczeniem. W normalnych warunkach więc nie można od niej oczekiwać fałszywych grzeczności, nazbyt głębokich ukłonów, skromnego siadania, a kurczaka bezwzględnie je palcami potem wycierając je, w razie braku czegoś innego pod ręką, w ubrania. Tym niemniej, ta nieokrzesana kobieta, ogólne zasady "zachowania się" zna i kiedy chce, może wypełniać kolejne punkty etykiety bezbłędnie niczym znamienita dama. Problem polega na tym, że zazwyczaj nie chce. Do tej pory prosta, jak budowa cepa, Arissa staje się bardziej skomplikowana, jeżeli wziąć pod uwagę jej stosunek do innych. Jednego dnia jest bowiem, pomijając żartobliwe złośliwostki i naturalną dla niej porcję drwin, otwarta na innych i towarzyska, innego natomiast pełna zdystansowania i niechęci, burkliwa i małomówna. Prawdą jest, że zależy to wyłącznie od kaprysu i humoru Imeneroth. O ile bowiem nie zwykła jakoś specjalnie stronić od towarzystwa, a wręcz przeciwnie, dłuższa samotność źle się na niej odbija, o tyle inni są jej raczej obojętni. Istoty żywe, niezależnie od rasy, służą jej najzwyczajniej w świecie jako zabawki umożliwiające dynamiczny rozwój wydarzeń- bez nich byłoby po prostu nudno. Wszystko jedno czy druga osoba zarobi u niej na miano kochanka, worka treningowego, czy partnera do filozoficznych inteligentnych rozmów- albo przeciwnie do gadek, w których przecinkiem jest przekleństwo, a które nie wnoszą do życia nic oprócz nagłej chętki na duże ilości alkoholu. Jeżeli kogoś zabraknie, zaraz znajdzie się ktoś inny, kto może pełnić tę samą funkcję. Czarnulka nie ma problemów z porzucaniem innych, bez żadnych skrupułów, kiedy jej się znudzą, a w jej obietnice raczej nie warto wierzyć, bo często okazują się najzwyklejszymi kłamstwami wyrzuconymi z ust dla świętego spokoju. Przy czym zawsze lubiła analizować przyczyny i mechanizmy działań innych, po to, by poznając je, nauczyć się przewidywać każdy kolejny ruch- można więc ją nazwać uważnym obserwatorem. Jeśli Arissa dostrzeże potrzebę, nie cofnie się przed zabawą uczuciami, manipulacją, intrygami, a nawet czymś w rodzaju zdrady. Obok potrzebującego, wzywającego pomocy, przejdzie obojętnie, ewentualnie decydując się jeszcze na bezduszne pomachanie mu ręką. Jedynie wobec wilkołaków jej polityka jest nieco inna- w tym przypadku Imeneroth zastanowi się dwa razy zanim wejdzie w jakiś toksyczny układ tudzież zostawi na pastwę losu- można więc mówić o pewnej formie lojalności wobec rasy. Co wcale nie oznacza, że osobnikom z jej własnej rasy, łatwiej będzie wejść z Arissą w jakąś rzeczywiście prawdziwą relację, której fundamentem byłoby coś więcej aniżeli tylko kaprys i znudzenie czarnowłosej. Osoby, którym zaufała, które uznała za niezastąpione, należą do niesamowicie nielicznych wyjątków i prawdopodobnie musiały być kiedyś niebywale upierdliwe w swoich próbach przebicia się przez mur obojętności i wyrachowania Arissy. Chyba, że po prostu mają w sobie coś wyjątkowego?
Minione Dzieje
Arissa Imeneroth wywodzi się z wielodzietnej rodziny, w której nie była nikim więcej, jak "tylko" kolejnym berbeciem, punktem ubocznym, nieustannych niemalże, zabaw łóżkowych jej matki. Była mamusia, był tatuś- choć nie wiadomo ilu maluchów rzeczywiście spłodził on- i był tłumek rodzeństwa. Czarnowłosa nie należy ani do grona tych najmłodszych, ani do najstarszych, a uplasowała się swoimi narodzinami gdzieś w środek, toteż kiedy przyszła na świat, w jej domu rodzinnym było już głośno- bo czwórka to już sporo- ale nie był to jeszcze harmider. Tym niemniej, Arissa nie miała szans spędzić specjalnie dużo czasu z własną rodziną, toteż jedyne więzi jakie ją łączą z tymi wilkołakami to więzi krwi. Nie wie ile ma braci i sióstr, jak się nazywają- w końcu nie widziała domu rodzinnego od wielu, wielu lat. Z prostego powodu. W dość niejasnych okolicznościach, Imeneroth opuściła dom. A konkretnie, niejasnym fragmentem okoliczności jest fakt, że nie wiadomo czy matka Arissy była bardzo upalona, czy może bardzo upita, kiedy bez większych namów zgodziła się oddać swoje własne, rodzone, któreś ze środkowych, dziecię komuś obcemu, kto bezbłędnie dostrzegł w małej, jeszcze wtedy, czarnulce smykałkę do magii i zaproponował, oczywiście nie za darmo, zapewnienie jej wykształcenia w tej dziedzinie. Wykształcenie, w szkole magów, z dala od rodziny. No, ale ostatecznie- co to za różnica- jedno dziecko więcej, czy mniej pod dachem? W każdym razie, w ośrodku kształcenia dla młodych utalentowanych, Imeneroth spędziła wystarczająco dużo czasu by mieć serdecznie dosyć ksiąg na następne dwa stulecia. A najlepiej to do końca życia. Najcięższe były momenty, kiedy do rozwijania talentu trzeba było podchodzić z, oficjalnie, ciężką migreną. Nieoficjalnie, żadne migreny to nie były, a jedynie ogromne kace spowodowane potajemnym, nocnym "praktykowaniem hulaszczych procederów", których teoretycznie praktykować uczniom nie było wolno. Ciężko bywało też z wymykaniem się, by można owe procedery uskuteczniać, a już najciężej znieść kary, kiedy zostało się nakrytym. Tego ostatniego Arissa doświadczyła ładnych kilka razy, dlatego potem już praktykowała coraz wymyślniejsze sposoby, by wydostać się poza tereny szkoły. Z powodu owych wymyślnych sposobów, pomiędzy uważnym, grzecznym studiowaniem magii, Imeneroth znajdowała też czas na ćwiczenie własnego ciała. Żeby móc, na ten przykład, szybko biec, kiedy zostanie się nakrytą. W każdym razie, Arissa w tamtym okresie życia, większą część czasu spędzała skupiając się na magii, aniżeli na szaleństwach. Poza tym, życie czarnowłosej nie obfitowało do tej pory w jakieś mocno niezwykłe wydarzenia. Po ukończeniu nauki mogła zacząć praktykować hulaszcze procedery zupełnie jawnie i bez niepotrzebnego skradania się, co też postanowiła skrzętnie wykorzystać i kolejne dni płynęły jej raczej na zabawie. A to się wywołało jakąś bójkę, a to wypróbowało siły w związku lesbijskim. Czasem nie trzeźwiała przez tydzień, innym razem zapewniała sobie dłuższy odwyk, poprzez zabawę we wkręcenie się do świątyni i demoralizowanie pobożnych ludzi od wewnątrz, dopóki się nie wydało. A rodzina? Cóż, Arissa jakoś niespecjalnie miała okazję poznać czym jest rodzina, tym niemniej jakoś się do tego nie spieszy. Za jedną, wielką rodzinę uważa natomiast całą rasę wilkołaków i pewnie dlatego właśnie patrzy na swoich rodaków nieco łaskawszym okiem, aniżeli na wszystkich pozostałych.
Inne Informacje
♣ Nie utrzymuje kontaktów z rodziną ♣ Uwielbia wszelkiego rodzaju używki- wypraktykowała sobie też całkiem mocną głowę ♣ Nie przepada za ciasnymi pomieszczeniami- prawdopodobnie ma to związek z naturą kar odbywanych w szkole magów ♣ Jej ulubionym żywiołem jest elektryczność
"Lady" Sanya Deloth
Profesja : złodziejka
Liczba postów : 69
Doświadczenie : 11
Temat: Re: Arissa Imeneroth Nie 17 Mar - 19:12
Akceptacja
................................................
Teraz możesz założyć mieszkanie we właściwej osadzie podlegającej pod ziemie twojej rasy. Nie zapomnij pierw sprawdzić w spisie, gdzie obecnie mieszka twój gatunek, być może zostaliście podbici i niestety obecnie przebywacie na ziemi niczyjej! Stwórz również relacje, pocztę, ekwipunek, wybierz pracę, by zarabiać i zacznij grać w fabule!