Zdecydowanie można uznać, iż jest to jedyna część lasu Dovmeith, która nie żyje. Wszystko za sprawą mrocznych elfów, którym nie wystarczyło zniszczenie cmentarza – trafiły i tu, gdzie kiedyś kwitły przepiękne kwiaty nazwane imionami bóstw. Teraz od czasu do czasu można natknąć się tu tylko na nieliczny kwiat, który jakimś cudem przeżył. Jeśli elf trafi na taki okaz, bezzwłocznie wykopuje go z korzeniem i przenosi w miejsce, w którym zostanie zasadzony na nowo.